Witam wszystkich

Daruje sobie dla poprawy  mojego zdrowia psychicznego pokazywania zdjęć kolejnych nieszczelnych zgrzewów, lutów oraz niefachowo zrobionych zacisków. Dziś będzie coś specjalnego. Nie widziałem jeszcze wycieku w takim miejscu i spowodowanego przez tak specyficzne uszkodzenia instalacji.
Do rzeczy.  Wyciek na instalacji CWU, rury PP, instalacja ma 5 może 6 lat. Z ciekawostek każda kształtka, którą widziałem w betonie ma na sobie metkę z kodem paskowym ( czyli pochodzenie market ), brak otulin, rury zalane w silnej zaprawie cementowej. Bardzo silnej.

Po więcej informacji o moich usługach lokalizacji wycieków wody zapraszam na moją stronę – WYCIEK.PL

Wyciek duży, zalewający sufit pomieszczenia poniżej. Miejsce nieszczelności wykryłem gazem znacznikowym. Kułem posadzkę trochę na ślepo, ponieważ nikt nie znał przebiegu instalacji. 
Odkułem fragment posadzki i mym oczom ukazała się zupełnie uszkodzona mijanka rur PP. W pierwszy momencie myślałem, że to ja uszkodziłem rurę. Zacząłem odrywać kawałki mijanki. Dosłownie odrywać palcami. Plastik na górnej części odrywanych fragmentów miał wyraźne ślady nacisku betony z góry. Nie był gładki, ale wyraźnie porowaty i nierówny. Być może dom osiadł i przez to ściana uszkodziła nie zabezpieczoną przez otulinę rurę PP. Budynek nie jest w strefie sejsmicznej, nie ma w okolicy kopalni. Brak poważnych pęknięć ścian i sufitów. 
Dalsze odkuwanie pokazało, że praktycznie cała mijanka z górnej części jest uszkodzona.

Zapraszam na moją stronę OSUSZ.TO – usługi osuszania budynków i mieszkań po zalaniach.

Odłamany przeze mnie palcami fragment kształtki

Mijanka rur PP

Fakt, że nie ma ani śladu otuliny na pewno przyczynił się do powstania tej nieszczelności

Witam wszystkich

Przed świętami, wiadomo wszędzie kolejki, nawet do fryzjera musiałem umówić się z tygodniowym wyprzedzeniem. Tydzień przed świętami miałem już zamknięty w połowie grudnia, dwa a nawet trzy wycieki do zlokalizowania dziennie to sporo, ale daję radę.
 We wtorek 18 grudnia wieczorem zadzwoniła do mnie p. Monika i prosi i pomoc, ponieważ jej Mama został bez ogrzewania. Powiedziałem, że się postaram. Dodam, że Mama p. Moniki mieszka na drugim końcu województwa śląskiego ( dosłownie). Pogoniłem z robotą w środę i przed 14 byłem na miejscu. Wyjechałem o 15.45 wyciek  był zlokalizowany i odkuty – na 17 byłem umówiony pod Gliwicami. 
W sumie przejechałem ponad 200 km, poświeciłem ponad 5 godzin dnia roboczego, ale znalazłem wyciek. Żadna z firm, które wykonują podobne usługi takie jak ja nie przyjechała, nawet nie była zainteresowana wykonaniem tego zlecenia.  W sumie to nie mam im tego za złe, pojechałem ja i dobra moja.
Instalacja wykonana została z rur stalowych. Uszkodzenie było bardzo poważne

Uszkodzona rura CO

W końcu uratowałem święta ! Musiałem się tym pochwalić.