Szkody zalaniowe są jednymi z najczęstszych roszczeń w ubezpieczeniach majątkowych. W praktyce towarzystwa ubezpieczeniowe (TU) często odmawiają lub rażąco zaniżają odszkodowania, wykorzystując luki w umowach, braki formalne lub celową opieszałość. Poniższy przewodnik wyjaśnia pięć głównych czynników ryzyka dla poszkodowanych.

Wyłączenia w umowie ubezpieczenia: pułapka małego druku

Najczęstszą przyczyną odmowy wypłaty jest powołanie się na Ogólne Warunki Ubezpieczenia (OWU) – dokument zawierający listę zdarzeń objętych ochroną oraz klauzule wyłączające odpowiedzialność. Zwykle jest to opasała niewielka gabarytowo broszurka, której nikt nie czyta. Znajomy broker wybiera dla nas dobre i tanie ubezpieczenie, ale nikt dokładnie nie wie, jakie wykluczenia ono zawiera.

Ryzyko nieprecyzyjnych definicji

Problem numer jeden w szkodach zalaniowych to niejednoznaczność definicji zdarzeń i mnogość powstałych ku temu wyjątków.

  • A. Brak ochrony dla źródła szkody: Wiele polis chroni przed powodzią czy deszczem nawalnym, ale już nie przed zalaniem wynikającym z cofnięcia się wody w kanalizacji miejskiej, chyba że wykupiono dodatkową klauzulę. Taki wyłączeń w naszej polisie mogą być dziesiątki i nie jesteśmy tego świadomi, aż do momentu wystąpienia problemu i zgłoszenia szkody.
  • B. Kwestionowanie zdarzenia atmosferycznego: W przypadku szkód spowodowanych deszczem nawalnym lub huraganem, ubezpieczyciel może odmówić wypłaty, argumentując, że szkoda nie została spowodowana zjawiskiem objętym ochroną. Zgodnie z prawem, TU w takim przypadku powinno bazować na danych z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMiGW). Częstą taktyką jest jednak odmowa bez przedstawienia stosownej ekspertyzy IMiGW, przerzucając ciężar dowodu na poszkodowanego.   
  • C. Zły stan techniczny: Ubezpieczyciel może odmówić wypłaty na budynek, powołując się na jego zły stan techniczny, nawet jeśli przez lata bez zastrzeżeń przyjmował go do ubezpieczenia.  Bardzo częstym argumentem jest zły stan techniczny instalacji wodnych, związany z ich naturalnym zużyciem – pusty frazes, żeby nie wypłacić odszkodowania, ale działa. Skoro instalacja CO wykonana z rur stalowych przerdzewiała na odcinku 10 cm i cieknie, a cała reszta jest w dobrym stanie, to takie zdarzenie podciągane jest pod zły stan techniczny instalacji.
  •  

Niska składka = niska suma ubezpieczenia i limity

Niska cena polisy zawsze oznacza ograniczenie zakresu ochrony. W ubezpieczeniach majątkowych (domów, mieszkań, upraw) manifestuje się to na dwa sposoby:

  • Ograniczony zakres zdarzeń: Tanie polisy mogą wykluczać konkretne ryzyka wodne (np. wspomniane cofnięcie się wód gruntowych, skutki długotrwałych opadów nieklasyfikowanych jako „nawalne”).
  • Niska Suma Ubezpieczenia (SU): Wykupienie niskiej składki wiąże się z niską Sumą Ubezpieczenia. W przypadku poważnego zalania, koszty osuszenia, remontu i wymiany mienia łatwo przekraczają niski limit odpowiedzialności TU, skutkując znacznym niedopłatą.   

Błędy w Dokumentacji dla Ubezpieczyciela

Nawet jeśli szkoda jest objęta polisą, błędy proceduralne po stronie poszkodowanego stanowią dla TU bezpieczny pretekst do wydłużenia postępowania lub obniżenia odszkodowania.

Kluczowe zaniedbania w sprawach zalaniowych:

  • Brak pełnej dokumentacji: Niekompletne zgłoszenie – zwłaszcza brak szczegółowego opisu źródła zalania, daty i listy uszkodzonego mienia – zmusza do konieczności uzupełniania dokumentacji i wydłuża likwidację.   
  • Odwlekanie zgłoszenia: Zwlekanie ze zgłoszeniem szkody zalaniowej utrudnia precyzyjną ocenę strat i może skutkować niższą wyceną odszkodowania. Zwykle pojawienie się pleśni na ścianie to oznaka długotrwałego zalania i takie zgłoszenie jest odrzucane przez TU jako szkoda trwała, czasami nawet próby wyłudzenia pieniędzy na remont zalanych pomieszczeń. 

Zła wola likwidatora: opieszałość i zaniżanie wyceny

„Zła wola” to najczęściej opieszałość i strategiczne zaniżanie wartości roszczenia.

  • Opieszałość operacyjna: Przewlekłość w likwidacji szkody jest jednym z najczęstszych powodów interwencji Rzecznika Finansowego. Jest to celowa taktyka mająca zmęczyć poszkodowanego i skłonić go do przyjęcia niekorzystnej ugody.   
  • Zaniżanie poprzez amortyzację: Najpowszechniejszą metodą obniżania odszkodowania za uszkodzone mienie (podłogi, sprzęty, mury) jest zastosowanie zbyt wysokiego stopnia amortyzacji (zużycia technicznego). To rażąco zaniża wartość odtworzeniową mienia i wypłaconą kwotę.   

Obrona: W przypadku nieuzasadnionych argumentów ubezpieczyciela (np. kwestionowanie przyczyny zalania lub zawyżona amortyzacja), konieczne może być uzyskanie niezależnej ekspertyzy na własny koszt.

Brak Pieniędzy na Wypłatę: Ryzyko Niewypłacalności TU

Regulacje (Solvency II i nadzór KNF) mają teoretycznie zapobiegać niewypłacalności TU, ale w praktyce ryzyko to istnieje, zwłaszcza w przypadku firm zagranicznych. W praktyce w przypadku wystąpienia powodzi i innych szkód masowych tylko największe firmy ubezpieczeniowe są w stanie udźwignąć koszty wypłat odszkodowań. Najlepszy przykład tego mieliśmy w końcówce roku 2024 po powodziach w południowej Polsce.

Co robić, gdy TU odmawia lub zaniża odszkodowanie?

  1. Złóż Reklamację (Odwołanie): Niezwłocznie po otrzymaniu decyzji złóż pisemne odwołanie do ubezpieczyciela, podając numer likwidacji szkody, uzasadnienie i sprecyzowaną kwotę, której się domagasz.   
  2. Interwencja Rzecznika Finansowego: W przypadku utrzymania decyzji lub przewlekłości postępowania (Czynnik 4), masz prawo zwrócić się o pomoc do Rzecznika Finansowego, który podejmuje interwencje w sporach z podmiotami rynku finansowego.   
  3. Droga Sądowa: Jeśli inne metody zawiodą, postępowanie sądowe jest często jedynym sposobem na uzyskanie pełnego i należnego odszkodowania, szczególnie w sprawach o wysokiej wartości.   

O autorze

Maciej Krysztafkiewicz

Właściciel firmy Termeo z siedzibą w Żorach. Profesjonalny diagnosta wycieków wody. Ekspert w dziedzinie poszukiwania nieszczelności z instalacji w budynkach. W branży wycieków wody od blisko 15 lat. Na koncie posiada ponad 2000 udokumentowanych, znalezionych nieszczelności.

Ogromne doświadczenie w badaniach termowizyjnych, wykonanych ponad 45 tyś termogramów, ITC level 1 w 2011 r. Jako pierwszy na Górnym Śląsku zaczął używać gazu znacznika jako metody diagnostycznej do lokalizacji wycieków wody. Diagnosta przecieków z dachów, tarasów i balkonów.